17 wrz 2010

James "Mariusz" Błaszczak

Błaszczak... To nazwisko mnie prześladuje.  
My name is Błaszczak. Mariusz Błaszczak.

Cóż za zakłamanie. Aż mi ciarki po głowie przechodzą. Uznaje pogląd swego księciunia, że jesteśmy kondominium, jednocześnie twierdzi, iż Zakajew nie powinien być zatrzymany, ponieważ był przesłuchiwany w Wielkiej Brytanii i Danii, a co za tym idzie - Polska nie powinna podejmować żadnych działań. Cóż, widocznie nasze sądy nie są niezależne.

Znaminne, iż sam zainteresowany n ie widzi w tym wydarzeniu nic zdrożnego.

Odcinam się tutaj od zasadności w ogóle zatrzymywania gdziekolwiek pana Zakajewa, ponieważ mam swój pogląd na temat Czeczenii i tych drugich... Ale mister Błaszczak... Ta postać mnie prześladuje...

Jest wszędzie...

Za mną...

PS. POratujcie i też nie milknijcie. LSD, wy też dajcie do gara! Czekam na was wszystkich... Jestem wszędzie... Za wami...

[Chłe chłe chłe]

1 komentarz:

scenki pisze...

Ot, klasyczna schizofrenia polityczna.