22 lip 2008

Sto lat!

Dobrze jest usłyszeć takie życzenia. Zwłaszcza od sporej grupy przyjaciół. Dziś, tak sobie myślę, były to życzenia skierowane do Słońca. Bo komu innemu można je odśpiewać chórem o godzinie 4.19 rano? Słońce właśnie wschodziło, a podejrzewam inny solenizant już by dawno o tej porze zszedł.

Bardzo ciekawa noc. Rozbudziłem się i oprzytomniałem dopiero jadąc do pracy, gdy autobus podskoczył lub raczej wpadł do jakiejś dziury w asfalcie. Doznałem uczucia urywania się żołądka. Pierwszy raz od dawna poczułem jakbym miał utracić jakiś organ wewnętrzny. Tym razem się udało...

11 lip 2008

Ole!

Hiszpania ma swój klimat, koloryt. Czysta egzotyka. Do tego stopnia, że słówko beer można równie dobrze wymówić piwo... Nie ma to żadnego znaczenia do chwili, gdy nie wymówisz cerveza...

Kelner w hotelu Campanile zrozumiał Heineken... To dużo.

1 lip 2008

LU 7107

To rejestracja. Rejestracja samochodu oraz pewnego wydarzenia, które miało miejsce dziś rano, gdy szedłem na przystanek. Miałem zielone światło. On miał czerwone, nawet nie pomarańczowe, ale bardzo wyraziste, jaskrawe czerwone światło. Nie jechał szybko, może 15 - 20 km na godzinę. Ale jechał.

Byłem w połowie jezdni, a kierowca najwyraźniej czuł się niczym czołgista w swoim małym, gestapowskim pojeździe. Z perfidią przecisnął się między mną a krawężnikiem, żeby w chwilę później, na wysokości przystanku MPK, niezgodnie z przepisami zawrócić na sąsiedni pas.

Gdybym nie ustąpił mu miejsca na jezdni pewnie by po mnie przejechał, choć sądząc po tempie jazdy, trwałoby to dość długo i podejrzewam, że byłoby dla mnie dość męczące.

PS. Z dużym zaskoczeniem zarejestrowałem to wydarzenie, ponieważ kierowca nie wyglądał ani na dresa ani na szczególnie nadzianego, tym bardziej zaś na nadzianego dresa. Zwyczajny, w średnim wieku, nawet chyba trochę łysiejący, przy tuszy i z małym móżdżkiem. Nic szczególnego...

PPS. Spieszę donieść, ze zaktualizowałem ranking FIRM-O-WIELCE-ORYGINALNYCH-NAZWACH we wpisie pod datą 30.05.2008