28 paź 2008

Teraz oni

Może dlatego, że zasypiałem z powodu nieprzespanej nocy i dziwacznej choroby. A może spojrzenie w zmęczone oczęta Stefana Niesiołowskiego w programie Teraz My, wywołało efekt hipnotyczny tak, by na głos M. Kamińskiego dostać odruchu niechęci, żeby nie rzec wymiotnego.

Może nieładnie i niemądrze jest ulegać stereotypom. Co, tam! Z pewnością jest to głupota! A zatem, byłem wczoraj głupcem, gdyż uległem stereotypowi małego zakompleksionego grubaska, który swojej atrakcyjności poszukuje w nadmiernej ekspresji werbalnej. I trzęsie się; i rozbieganym wzrokiem szuka poparcia wśród widowni dla głoszonych przez siebie niewątpliwie światłych tez; i bryluje - we własnym mniemaniu - i w moim, biorąc pod uwagę okulary.

A mnie się podoba najbardziej jego zawadiacka czuprynka. Nawet, jeśli jej nie ma. A może jest, ale ten żel... A może nie żel. Mniejsza z tym.

Brak komentarzy: