21 wrz 2009

Spartanie - tajemnice historii

Rozważmy termin spartolić... Czy nadal uprawniony może być pogląd, że Spartanie byli doskonałymi wojownikami?

16 wrz 2009

Miało być o lwie...*

... ale będzie o rapie. Jak się za chwilę przekonamy, wcale nie musi to być aż tak odległe skojarzenie. Weźmy na przykład (przepraszam za ostre słowa, ale to niezbędne): sranie i rap.

Cytat:
Jak ja k...wa rapowałem, to ty żeś nawet nie wiedział, jak się k...wa wysr...
Cytat za WP, domyślamy się zatem, że faktycznie to było o wiele mocniejsze niż "kwa, kwa". Bogu ducha winien słuchacz został zlinczowany na koncercie - wykładzie (jak się wkrótce okazało). Zapytałem siebie w duchu: Ale o sooo si choziii...?! Jakże różnymi kategoriami w swej wypowiedzi operował muzyk.

RAPOWAĆ = WYSR... Do tego sprowadził muzyk treść wystąpienia. Można wyciągnąć wniosek, że albo etapem przed rapowaniem jest nauka wydalania, albo o coś bardziej w kontekście koncertu, mianowicie, że ów biedny człowiek próbował wykoncypować, jak się "załatwić" w trakcie rapowania P. Pytanie, skąd P. wiedział, że gdy rapował, tamten nie wiedział jak się wysr...? Myślę, iż wniosek P. był fałszywy, choć oczywiście przesłanka mogła być prawdziwa. Mogła także zaistnieć sytuacja, że ktoś akurat w tym czasie faktycznie nie wiedział jak się wysr..., jednakże P. wskazał tego konkretnego człowieka, nie zaś innego, który ew. nie wiedział.

Nader ciekawa to kwestia i myślę, że warto pociągnąć rozważania dalej.

Zakładając, iż P. chodziło raczej o proces fizjologiczny, nie zaś decyzyjny, można zastanowić się nad kwestią poruszoną w tej wypowiedzi od strony rozumowej (w każdym razie można spróbować). Możemy np. rozważyć czy P. uważa, że w tej sytuacji bez wiedzy się nie obejdzie? W którym momencie swego życia mógł świadomie powiedzieć sobie: nareszcie wiem! Czy ta wiedza jakoś go wzbogaciła? Czy odsłoniła mu drogę ku Prawdzie, Pięknu i Dobru? Czy brak uprzedniej wiedzy na temat wysr... się, wpłynął negatywnie na wydalanie? A jeśli tak, to w jakim wieku rozwiązał ów problem?

Zapewne worek z pytaniami nie jest jeszcze zupełnie wypróżniony i można by mnożyć je długo, długo, długo... Można by pewnie nawet coś zarapować na ten temat. Niestety ja się nie podejmuję - od tego są inni, zdolni raperzy-filozofowie.

Spuszczam z siłą wodospadu zasłonę milczenia.

_______________
*Lwie Szestowie

15 wrz 2009

Dali ciała!

Siatkarze dali ciała. Prezydent, premier, ciąganie po gabinetach, ordery, szarfy, odznaczenia i kwiaty... Upoważnienia, terminy itd. No i weź tu pozostań skromnym, acz dobrym zawodnikiem.

Co innego piłkarze! Te cwaniaki wiedziały jak się wykpić od spotkań z oficjelami! Jestem pełen podziwu - majstersztyk!

5 wrz 2009

Powitanie na śniadanie

Nie wiedziałem, że pan Szmajdziński nie wymawia R. Nie nabijam się, ale padłem ze śmiechu kiedy słuchałem w trójce o lewelacjach dotyczących losomaków. Z łezką w oku ruszyłem szlakiem magicznego L. Ku własnemu dzieciństwu. Nie dość, że byłem leworęczny (w podstawówce znaczenie równe niemalże opętaniu), to dodatkowo mówiłem L! Nie tylko L jako L, bo to nie byłoby nic ciekawego, lecz L jako R i vice versa.A pomyśl sobie, szanowny Czytaczu, co się działo, gdy mówiłem, że jestem lewolęczny!

Prowadząca redaktor Michniewicz wciąż na wakacjach. Jakoś nie może się wstrzyknąć , ups... wstrzelić i cały czas się przejęzycza. Swoją drogą ciekawe słowo - przejęzyczać. Muszę poSzamanić trochę nad nim. A pani redaktor właśnie zaapelowała o związłość w wypowiedziach. No po prostu, cieszę się, że włączyłem dziś radio.

O, właśnie kolejna rewelacja. Któryś z zaproszonych ludzi mówi o cywilizowanej wojnie! Prawie zobaczyłem Johna Cleese'a i spółkę w czasie wojny angielsko-burskiej.

Pozwolę sobie na mały apelik z mojej strony: UWOLNIĆ BALABASZA!

2 wrz 2009

Dzień jak każdy inny dzień jak każdy inny dzień...

- Abdul, pamiętaj o marchewce, jak będziesz na targu! Rozejrzyj się też za jakimś porem.
- O, tato! Zobacz czy są trampki, dobra?
- A ja chcę lizaka!

- Dobrze, już dobrze! Załatwię to za jednym zamachem!

1 wrz 2009

Jak czytać fotografię, jak pisać tekst

Jesień zbliża się wielkimi krokami. Wieczory chłodne, a tu ło... kwiatek!

"Trudno opisać słowami jak siedzi każdy z nich (...) Moglibyśmy wręcz postawić się w ich położeniu."
Jeffrey I., Jak czytać fotografię. Lekcje mistrzów fotografii.

Urocza kwiecina, nieprawdaż?