16 maj 2008

Pechowa 57

Dzień po wyjściu z domu zaczął się nie najlepiej. Nawrzucałem kierowcy "57". Nie zatrzymał się na przystanku, gdzie od pół roku wysiadam. Brudnym paluchem pokazał, że nie ma obowiązku się tu zatrzymać, bo to nie jest końcowy a on ma zjazd do zajezdni. Tylko, buc jeden, na końcowym się nie zatrzymał (w zasadzie to na dwóch ostatnich się nie zatrzymał). Niestety dopiero, gdy pojechał uświadomiłem sobie, że mu tego nie powiedziałem...

Generalnie zauważam u siebie ostatnio przykrą tendencję do nierozumienia świata. Ktoś coś do mnie mówi a ja, jak się okazuje, zupełnie przeinaczam, słyszę coś innego i reaguję "nieadekwatnie".

Do momentu kłótni z kierowcą nic nie słyszałem i nie widziałem. Nie wiem o czym mówili ludzie w autobusie, nie pamiętam czy coś ciekawego wydarzyło się na mijanych ulicach.

Viva la vie!

3 komentarze:

ewcia pisze...

Trochę się dziwię i trochę nie kiedy piszesz że nie rozumiesz świata i przeinaczasz to co się do ciebie mów...Pewnie nie pamiętasz pewnej naszej rozmowy, bo wówczas twój umysł był otwarty i nasączał się wszystkim co się dało (tak to bywa zimą o 3 w nocy, po kilku grzańcach, gdy żony śpią już na kolanach mężów). Rozprawialiśmy nad tym, że poprawna komunikacja pomiędzy ludźmi jest niemal niemożliwa lub z góry skazana na niepowodzenie, za względu na odmienny system znaczeniowy poszczególnych słów...(przynajmniej ja tak to zrozumiałam i zapamiętałam:)takie jest już życie. Albo wybierasz mutyzm wybiórczy albo zakładasz, że inni rozumieją tak jak ty i obrażasz się kiedy wydaje im się że myślą inaczej :)

Tomek "szamanick" Torój pisze...

No i mam zagwozdkę. Trafne wypunktowanie. Ale warto dodać do problemu komunikacji jeszcze jeden czynnik, który myślę jest istotniejszy niż zwykłe: nadawca - przekaz - odbiorca.

Tym czymś jest życzliwość. Albo jest albo jej nie ma. Ani u mnie ani u kierowcy tego dnia nie było życzliwości, więc pewnie nawet gdyby była możliwość dogadania się - to i tak byśmy to przeinaczyli i pominęli.

Powiedzmy, że obopólny brak życzliwości możemy nazwać w tym przypadku szumem informacyjnym :)

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Ach, i powiedzmy, że poprawna komunikacja (zwłaszcza MPK) w Lublinie jest zupełnie niemożliwa :)