22 lip 2008

Sto lat!

Dobrze jest usłyszeć takie życzenia. Zwłaszcza od sporej grupy przyjaciół. Dziś, tak sobie myślę, były to życzenia skierowane do Słońca. Bo komu innemu można je odśpiewać chórem o godzinie 4.19 rano? Słońce właśnie wschodziło, a podejrzewam inny solenizant już by dawno o tej porze zszedł.

Bardzo ciekawa noc. Rozbudziłem się i oprzytomniałem dopiero jadąc do pracy, gdy autobus podskoczył lub raczej wpadł do jakiejś dziury w asfalcie. Doznałem uczucia urywania się żołądka. Pierwszy raz od dawna poczułem jakbym miał utracić jakiś organ wewnętrzny. Tym razem się udało...

Brak komentarzy: