Bez nas tu zginiecie!!!Cóż, po tak ciepłym przywitaniu (listy panujących zasad nie przedstawiła, w związku z tym prawdopodobieństwo, że zginiemy, rośnie z każdym wyjściem poza próg mieszkania), jakoś nie mam ochoty utrzymywać z nimi ratującego życie kontaktu.
Próby tłumaczenia sytuacji oraz wejścia w dialog zawiodły. Nie wiem, czy dam radę dokonać kolejnego podejścia. Na razie, sytuacja jest niestabilna. Konflikt wisi w powietrzu.
Dziennik Pokładowy USS Kalina, dzień 3, AD2010.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz