13 sie 2009

Świnie, z daleka!

50 rabinów i mistyków latało sobie nad Izraelem i rozpinało barierę anty-świńską za pomocą modlitw. Co więcej, stwierdzono, że skutecznie!

- Jesteśmy przekonani, że dzięki tej modlitwie, zagrożenie świńską grypą jest już za nami - powiedział jeden z duchownych uczestniczących w modłach, rabin Yitzhak Batzri.
(za: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1515,title,Bog-ochroni-Izrael-przed-groznym-wirusem,wid,11394753,wiadomosc.html?ticaid=188e9)


No proszę, można? Można. Bez wydawania kroci na szczepionki i inne dziwaczne i niepotrzebne zabezpieczenia. Inna rzecz, że świnie w Izraelu nigdy nie miały łatwo... Nie wiedzieć czemu, nie lubią Izraelici tych, co by nie mówić, sympatycznych zwierząt do tego stopnia, że zmienili nazwę choroby ze świńska grypa na grypaska (A/H1N1 na H1N1)! Nie od dziś wiadomo, że z grypaskiem łatwiej walczyć niż ze świńską epidemią.

Oni tam nawet na świnkę nie chorują! Zaiste, Ziemia Obiecana.

Nie rozumiem tylko, dlaczego wykrzykiwali modlitwy do słuchawek telefonów, że niby kto miał to lepiej usłyszeć? Świnie, pilot, Jahwe?!

1 komentarz:

Rafał Hordyjewski pisze...

Mądrze świat został stworzony.
Dzięki za to Ci Ojcze!