18 kwi 2009

Horerory

Dziś horrory już nie te... Też straszne, ale jakoś inaczej niż kiedyś. Dajmy na to Blair Witch Project! Po co oglądać film, po którym człowiek w lesie czuje się jak w pułapce, a na widok harcerza zamienia w sosnę lub ryjówkę?! Albo Ring z tą swoją studnią pod zapomnianym górskim schroniskiem... Od kiedy go obejrzałem, boję się w Jaworcu schodzić do łazienki, szczególnie nocą, a później trzeba suszyć śpiwór... Najczęściej nie swój, po prostu nie odchodzę zbyt daleko...

Jedyny horror, który wspominam całkiem sympatycznie to Linienie z Jackiem Nicholsonem. Siedzi i linieje... Włos po włosie... To naprawdę przeraża!

Chyba, że pamięć mi szwankuje i chodziło o coś innego, ale jeśli tak, to wcale mi się nie podobał...

5 komentarzy:

Dasein pisze...

Mnie najbardziej przerażał "Egzorcyzmy Emily Rose", a najbardziej się podobał "Silent Hill". O "Pile" natomiast nic nie chcę mówić, bo to nie jest horror tylko filozoficzno-psychologiczny dramat, moralność Jigsaw przypomina mi trochę moralność Boga starotestamentowowego, ale może to nie jest dobre porównania.

Lubię horrory, w których sama fabuła wyzwala strach, a nie jakieś głupie efekty specjalne i na siłę wprowadzone sztuczne sceny, ale być może najłatwiej zrobić takie.

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Ja mam chyba zbyt słabe nerwy, choć serce jak dzwon. Ale te wszystkie Ringi tak mi do łba wlazły, że przez długi czas musiałem wracać do równowagi :)

Do dziś, jednakowoż, zupełnie jej nie odzyskałem. Tzn. odzyskałem niezupełnie :)

Dasein pisze...

Ja po obejrzeniu "Egzorcyzmów..." do dziś się boję godziny 3 w nocy. Jak jestem sama to śpię przy świetle
hahah...

Tomek "szamanick" Torój pisze...

No widzisz! A ja świecę oczami, że boję się oglądać... I nie mogę z nikim w towarzystwie rozmawiać o filmach tego typu, bo zwyczajnie, nie mam nic do powiedzenia. Tzn. na temat nowości w tej dziedzinie :)

Kopacz pisze...

A może tak noktowizor???