12 lis 2016

ZLew I


Czy ktoś zauważa podobieństwo? Najwidoczniej to taka światowa tendencja. Rozumiem, że zlecamy sobie zabójstwo na siebie samych, zgodnie z pythonowską maksymą: "zabójstwo to ekstrawertyczna forma samobójstwa". Ciekawe, jak wyglądałoby takie globalne samobójstwo, np. wszyscy na raz strzelają sobie w głowę (były już takie grupy, które próbowały. Średnio to wychodziło, ale może znajdzie się jakiś wybitnie charyzmatyczny lider...no tak, ale to z kolei oznaczałoby, że zniesie wszystkie podziały i granice, a wtedy może okazałoby się, że samobójstwo nie jest najlepszym wyjściem...)


A może ludzie powinni się utopić? To byłoby bardziej dramatyczne i szokujące, hmm... dla kogo? A no tak: Bogu, paczysz?

No, ale nie bylibyśmy ludźmi, gdyby nie chęć zabrania ze sobą w zaświaty wszystkiego (W S Z Y S T K I E G O - czy przypadkowo wszystkiego kończy się na EGO?)... Człowiek nie lubi odchodzić sam, więc zabiera ze sobą współpasażerów - taka pozostałość po starożytnych - w sumie nie ma się co dziwić. Dziś chyba wystarczy telewizor, koniecznie z wykupionym pakietem cyfrówki... Pełnym, rzecz jasna!

Brak komentarzy: