15 lis 2009

Głos w sprawie obrony PKiN i nie tylko

A przecież można nazwać go PNiAK, czyli Pałac Nauki i Alternatywnej Kultury.
Tak ładnie wbija się w warszawskie niebo...

Nam w Lublinie zwinęli, spakowali i wywieźli towarzysza mojej młodości imć jamć Bieruta pana, jaśnie nam wtedy stojącego, pomiędzy ulicami na placu. Do dziś pamiętam urokliwy pasaż pomiędzy nogami pana Bola. W zasadzie wszystko się tam działo pomiędzy. Stał dumnie wyprężony nad nami, niczym słońce świecąc swoją ołowianą (opaloną?) twarzą. Dziś pewnie często zaglądałby do solarium. Gdy się spojrzało w niego od dołu (niestety - oczy miał zbyt wysoko uniesione i jakieś takie nieobecne - kto wie czy w ogóle miał oczy, z dołu nie było ich widać) to był jakiś taki pustawy w środku.

Plac nosi obecnie imię I. B. Singera - jakiś, na psa urok, tfu!, zachodni piosenkarz bodajże. Nie pamiętam tylko jakiego rodzaju muzykę wykonywał, bo chyba nie pop. Tych od popu mamy 200 metrów dalej, przy Ruskiej.

Albo ten dzielny pan z flagą na pl. Litewskim. Taki fajny, dzielny i z flagą. I z kalabinem. Kalabin był bardzo ważny. I krok naprzód też był ważny. Podest na którym się znajdował był dość wysoki... No ale nigdy nie zdążył zrobić tego ważnego kroku, bo go zwinęli, spakowali i wywieźli. Pewnie dziś leży pomiędzy Bolem. A tak przynajmniej gołębie nie obsiadały (i nie tylko) Naszego na Kasztance. Swoją drogą, nigdy bym nie pomyślał, że kasztany mają samice. Przynajmniej ta, na której siedzi nasze Sumiaste Wąsisko, nie ma kolców...

Pięknie kiedyś było w Lublinie.

6 komentarzy:

Maria Kryńska-Szostak pisze...

Pniak:)

Latarnik pisze...

Obawiam się, że raczej byłby to PiNK - Pałac imienia Naszej-Klasy :D :D

Tomek "szamanick" Torój pisze...

Hehehe dobre. Ale dziś NK ma dużą konkurencję w postaci Twarzoksiązki :)

Beata pisze...

Ja tam lubię Pałac Kultury i już!

Kopacz pisze...

Nie chce mi się już o tym czytać, gadać, mówić. Ja to bym ich gdzieś w kosmos wystrzelił wszystkich a za rakietę orzeł biały...

Latarnik pisze...

Kopaczu, ja też bym ich wysłał w kosmos, ale obawiam się, iż mogliby wrócić :) I byłoby jeszcze gorzej!